Genetycznie modyfikowani ludzie – marzenie nauki i cień historii

To czego nie osiągnięto za czasów ZSRR udało się w roku 2020?!

Współczesna genetyka kojarzy się z przełomami medycznymi: terapią genową, leczeniem chorób dziedzicznych czy badaniami nad nowotworami. Jednak idea ingerencji w człowieka ma także mroczną historię. Zanim pojawiły się dzisiejsze standardy bioetyczne, nauka bywała narzędziem ideologii, a eksperymenty na ludziach – brutalną rzeczywistością.

Eugenika i III Rzesza

W nazistowskich Niemczech eugenika została uznana za „naukowe” uzasadnienie rasizmu. Państwo prowadziło programy przymusowej sterylizacji osób uznanych za „niepełnowartościowe” – chorych psychicznie, niepełnosprawnych czy należących do prześladowanych grup etnicznych. W obozach koncentracyjnych, m.in. w Auschwitz, lekarze SS prowadzili pseudomedyczne eksperymenty bez zgody ofiar. Najbardziej znanym przykładem są badania Josefa Mengelego na bliźniętach, które miały rzekomo pomóc w „ulepszaniu” cech genetycznych. W rzeczywistości były to okrutne testy prowadzące do cierpienia i śmierci tysięcy ludzi.

ZSRR i podporządkowanie nauki ideologii

W Związku Radzieckim problem wyglądał inaczej, ale również tragicznie. W latach 30. i 40. XX wieku genetyka została w dużej mierze odrzucona na rzecz teorii Trofima Łysenki, zgodnych z ideologią komunistyczną. Prawdziwi genetycy byli represjonowani, trafiali do łagrów lub ginęli. Choć ZSRR nie prowadził programów genetycznej modyfikacji ludzi w dzisiejszym rozumieniu, istniały eksperymenty medyczne na więźniach i żołnierzach, często bez ich zgody. Nauka była narzędziem państwa, a jednostka – materiałem do badań.

Lekcja dla współczesności

Te wydarzenia pokazują, że problemem nie jest sama nauka, lecz brak etyki i kontroli. Po II wojnie światowej powstał Kodeks Norymberski, który jasno określił zasady prowadzenia badań na ludziach, w tym konieczność dobrowolnej zgody. To bezpośrednia odpowiedź na zbrodnie popełnione w imię „postępu”.

Dziś, gdy techniki takie jak CRISPR umożliwiają realną ingerencję w genom, pytanie o granice staje się znów aktualne. Historia nazistowskich Niemiec i ZSRR przypomina, że „ulepszanie” człowieka bez szacunku dla jego godności prowadzi do katastrofy. Rozwój genetyki może być ogromną szansą – pod warunkiem, że pamięć o przeszłych nadużyciach pozostanie naszym moralnym hamulcem.