Przygotowania na nowe zagrożenie dla świata.
Na co przygotowują się rządy, czy czeka nas najgorsze?
Zombi w naszych ulicach? Apokalipsa już się zaczyna
Świat, jaki znamy, wkracza w nową, przerażającą fazę. Armia przygotowuje się na „zombie pandemic”, CDC opracowuje procedury survivalowe, a globalne korporacje i elity technologiczne – w tym Bill Gates – inwestują w scenariusze, które brzmią jak z filmów science-fiction. Ale to nie fikcja. To rzekome przygotowanie do nadchodzącej katastrofy, w której część ludzkości może zostać zmieniona w coś, co trudno nazwać człowiekiem.
Niektórzy ludzie wokół nas już zaczynają się zmieniać. Ich zachowanie staje się chaotyczne, nieprzewidywalne, wręcz nieludzkie. Obserwacje i materiały, które pojawiają się w sieci, sugerują, że przemiany te mają charakter systemowy – programowane, sterowane, stopniowe. Autorzy narracji mówią o możliwych źródłach tej „transformacji”: szczepionki, skażona woda, żywność, powietrze, a nawet nowe substancje chemiczne czy eksperymentalne narkotyki.
W filmach i popkulturze przez dziesięciolecia kształtowano społeczeństwo na przyjęcie wizji apokalipsy. Filmy zombie, seriale i gry – wszystko to miało przygotować nas mentalnie do świata, w którym wirus ucieka z laboratorium, a technologia, biologia i nanotechnologia łączą się w sposób groźny i nieprzewidywalny.
Narracja mówi, że osoby zaszczepione stają się potencjalnymi nośnikami zmian biologicznych i psychologicznych. Mają rzekomo:
-
zmienione DNA i zniszczony układ odpornościowy,
-
wydzielanie szkodliwych cząstek (priony),
-
„mgłę mózgową”, demencję, agresję, wczesne objawy chorób neurologicznych.
To sprawia, że według tej wizji zagrożenie staje się realne dla całego społeczeństwa, a system przygotowuje się do „eksterminacji” tych, którzy nie podporządkują się. Kwestionowane są tradycyjne środki ochrony – obozy kwarantannowe mogą stać się miejscami przymusowej izolacji lub eliminacji, a cenzura i kontrola informacji uniemożliwiają obywatelom pełne rozeznanie sytuacji.
Technologia stała się bronią. Telefony, routery, liczniki, telewizory, sieć elektryczna – według narracji wszystko może być używane do ataku. EMF, ELF, fale radiowe i energia elektryczna mają rzekomo wpływać na ludzi, powodując zmęczenie, osłabienie, a nawet śmierć. Podziemne bazy mają umożliwiać selektywne ataki, kontrolowane indywidualnie.
Globalne elity, tajne organizacje i korporacje są przedstawiane jako siły przygotowujące depopulację i całkowitą kontrolę nad ludzkością. Cel jest jasny: w pełni podporządkować jednostki, zintegrować człowieka z technologią, wprowadzić system „hive mind”, eliminując autonomię jednostki. Wolność słowa, prawo do prywatności, niezależność ekonomiczna i społeczna – wszystko jest zagrożone.
Narracja przestrzega, że przetrwanie wymaga świadomego przygotowania. Trzeba rozwijać odporność psychiczną, budować wspólnoty lub przygotować się do samotnej walki, zabezpieczać swoje otoczenie, eliminować źródła promieniowania i chronić zdrowie. Każdy dzień może stać się wyzwaniem, a każdy wybór może decydować o życiu lub śmierci.
Ten świat nie przypomina już znanej nam codzienności. Jest nieprzewidywalny, mroczny, przesiąknięty strachem i kontrolą. W wizji narratora, jeśli nie przygotujemy się mentalnie i fizycznie, możemy stać się ofiarami systemu, który posuwa się do ekstremalnych metod, aby zdobyć władzę nad ludźmi i ich genetyką.
To ostrzeżenie, które brzmi jak z horroru techno-religijnego: nadchodzi era, w której technologia, biologia i manipulacja społeczeństwem mogą stworzyć świat pełen chaosu, przemocy i dehumanizacji. Przetrwanie wymaga czujności, planowania i aktywnego oporu.
